Dzisiaj o elemencie garderoby przez jednych kochanym a przez innych znienawidzonym czyli o czapce. Pamiętam czasy gdy jako nastolatka strasznie buntowałam się przed noszeniem czapki przecież to obciach - myślałam. Na studiach ten bunt trwał, a że dojeżdżałam autobusem około 40 minut to nie raz uszy mi zmarzły :) Z czasem jednak mój stosunek do czapki nieco się zmienił. Postanowiłam zrobić z niej atut i coś co przyciąga uwagę a nie karę. A że dodatkowo jest mi cieplej to już tylko dodatkowy plus. W dzisiejszej stylizacji czapa smerfetka bardzo skromna, ale strasznie mi się spodobała. Jest to czapka męska bo niestety moja wielka głowa w damskiej rozmiarówce rzadko się mieści :) Jednak moje ulubione czapy to wielkie futrzane uszatki mogliście je oglądać w zeszłorocznych zimowych postach, bo póki co w tym roku nie miałam okazji jeszcze ich ubrać bo było zbyt ciepło. Hmmm nieźle to brzmi zbyt ciepło zimą, ale mnie taka zima jak najbardziej odpowiada :) A Wy chodzicie w czapce czy bez gdy zimno na dworze?
Spodnie - Amisu, New Yorker
Bluzka - Fishbone
Komin - Stradivarius
Czapka - Bershka
Kurtka - Zara + DIY
Buty, torebka - Allegro
Rękawiczki - Prezent
ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA ROZDANIE A W NIM:
Do wygrania jak widzicie Woda męska Urban Edge Avon i odżywka do rzęs Quickmax więcej na temat produktu tutaj: http://luxstyle.pl/akcesoria-kosmetyczne/quickmax
Zgłaszać się możecie pod postem konkursowym, który znajdziecie klikając na poniższe zdjęcie
Teraz, to bez czapki lub opaski ani rusz! Ale jako nastolatka, ściągałam ją na pierwszym zakręcie, zaraz po wyjściu z domu ;)
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci! :)
no niestety przy -10 bez czapki się nie da:)
OdpowiedzUsuńślicznotka
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2014/01/favorite-patterns.html
fajna stylizacja:)
OdpowiedzUsuńCzapki są fajne , nie fajne jest tylko to co po jej zdjęciu zastaję na mojej głowie .I to jest ten moment którego nie znoszę .Sama czapka jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńTy w swojej wyglądasz bardzo fajnie i jak najbardziej potraktuj ją jako atut :)
No faktycznie sytuacji zaraz po zdjęciu czapki też nie lubię :)
UsuńJa jeszcze do niedawna serdecznie nie znosilam czapek. Przekonuje sie do nich powoli, nosze czoraz czesciej. Ale fakt - po zdjeciu nakrycia glowy jest nieciekawie - szczegolnie przy krotkiej, zwykle "stojacej" fryzurze;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubie wlasnie takie jak ta Twoja: proste i w neutralnych kolorach. Swietnie w niej wygladasz!
Pozdrawiam.Anka
Lepiej późno się przekonać niż marznąć i chorować :) Dzięki Aniu za odwiedziny pozdrawiam :)
UsuńW czapce przynajmniej w uszy ciepło :)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie i Twoja minka-przeurocza ;-); natomiast co do czapek-u nas ma to miejsce połowicznie-czyli nosi je moja piękniejsza połowa;ja-przy minus 20-stu zakładam polarową opaskę-i tyle. ;-).
OdpowiedzUsuń:) opaska to dla mnie byłoby za mało brrr na samą myśl o -20-stu robi mi się zimno :)
UsuńOJJJJ czapka jest i moją zmorą, będąc panienką nie nosiłam i teraz mam okropne bóle głowy, więc niestety lata bez czapki minęły bezpowrotnie, jak nie nałożę czapki nie wychodzę szczególnie przy obecnej minusowej temp. a co zostaje po zdjęciu echhh koszmar, ale wolę to niż ból z którym niejednokrotnie nie da się wytrzymac !:)
OdpowiedzUsuńA TY Asiu noś bo CI ślicznie, a z głową żartów nie ma :))
Buziaki
Dokładnie Beatko lepsza czapa jak u wariata ;) niż bóle głowy i choroby :) pozdrawiam cieplutko
Usuńsama nie wiem czemu ale strasznie podoba mi się drugie zdjęcie :) ekstra wyszłaś :)
OdpowiedzUsuń:D dzięki :*
Usuńteż miałam bunt, dzisiaj już nie, wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że w czapce, zwłaszcza jakiejś fajnej i modnej można wyglądać młodziej! :) szkoda tylko, że włosy po czapkach takie oklapnięte...;/ ps. bardzo Ci ładnie w tej czapce! :)
OdpowiedzUsuńŁadny zestaw! Świetna torebka :)
OdpowiedzUsuńcalkiem smialo mozesz nosic czapki, ladnemu we wszystkim ladnie.. :)
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne :)
Usuńu mnie bunt na czapki minął z dniem, gdy znalazła idealną dla siebie ;d
OdpowiedzUsuńŚwietnie w niej wygladasz, masz boską kurtkę! ;)
ale masz piękne oczy !
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
Gdy tylko zrobi się chłodniej to nie ruszam się bez niej nigdzie. Mam ich niezłą kolekcję :-)
OdpowiedzUsuńCałość bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńja sobie zimy bez czapki nie wyobrażam, wyglądasz pieknie więc noś ją jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńsuper torba :) To podobnie przekonałaś się do czapek jak mój brat :) Bo ja to zmarzluch :D Ale teraz jest tak duży wybór, że zawsze można coś znaleźć dla siebie :)
OdpowiedzUsuńFajna torba! ;)
OdpowiedzUsuńCzapka musi być :) Twoja jest bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńChyba tak już jest, że do czapki trzeba dorosnąć. Kiedyś się buntowałam i dziś są efekty - problemy z zatokami. W tym roku jeszcze nie chodziłam w czapce, aż dziś sobie uświadomiłam, że czas najwyższy, bo było -12.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta czapka ,zresztą ładnemu we wszystkim ładnie :) ale tak sobie myslę ,że w ostrzejszym kolorze byłoby Ci też pięknie. :*
OdpowiedzUsuńKiedyś nie cierpiałam, teraz mam całą półkę najróżniejszych czapek i z radością je nosze w zimne lub wietrzne dni:)
OdpowiedzUsuńczapka musi być ;) Ale Ty masz figurę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie czapki, a Ty Asiu masz buzię stworzoną do noszenia czapek!
OdpowiedzUsuń